wszystko o wędkarstwie
czwartek, 3 marca 2011
Wędkarstwo - moja pasja
Z tych wszystkich dziedzin wędkarstwo jest na pewno najbardziej inspirujące i najbezpieczniejsze. Podrywanie pięknych lasek, gdy w domu ma się cudowną Żonę i trzech rekinów mających w Tobie wielki autorytet jest bardzo ryzykowne, kupno super samochodu może mieć dużą konkurencję z laptopem dla dzieci lub nietanimi wydatkami rodzinnymi nie mówiąc już że Twoja ukochana też chce mieć jakiś ciuch na spotkania ze znajomymi, zaś spotkanie z kulturystą nie zawsze kończy się szczęśliwie, poza tym być może większość uzna że to nie On zachowywał się chamsko.
Większość ludzi nawet tych chodzących na ryby nie zadaje sobie z wszechstronności tego sportu, którego różne odmiany są atrakcyjne i dla zwolenników sportów ekstremalnych i dla wielkich podróżników nie umiejących usiedzieć w jednym miejscu dłużej jak dwa tygodnie i dla domatorów a również dla osób niepełnosprawnych.
W wodach naszego kraju łowi się zaś ryby, od których przeciętnemu europejczykowi kręci się w głowie. Kilkudziesięcio kilogramowe sumy wciąż pływają w Wiśle, Bugu i Narwii oraz w zbiornikach zaporowych. Szczupaki i sandacze w rzekach i jeziorach mierzą ponad metr, do rzek pomorskich wchodzą trocie i łososie imponujących rozmiarów. Pstrągi można łowić i na północy i na południu, w naszych rzekach nastąpiła też ekspansja jazi.
Nie ma wątpliwości że współczesne nowoczesne wędkarstwo straciło już swój mięsiarski charakter i stało się dla wielu osób - nie tylko zresztą płci męskiej - sposobem na życie a nawet wielką pasją, na poznawaniu kraju, świata i odkrywania piękna natury.
Aby łowić na polskich wodach konieczna jest karta wędkarska. Jest to dokument ważny dożywotnio, wydawanym dorosłym i młodzieży do lat 14 przez właściwe dla miejsca zamieszkania kandydata starostwo. Aby ją otrzymać należy zdać egzamin z przepisów dotyczących wędkowania, a więc poznać podstawy wiedzy wędkarskiej :
- przepisy ochronne
- wymiary i limity
- inne zakazy i nakazy
Prawo do egzaminowania ma Polski Związek Wędkarski, największa organizacja zrzeszająca miłośników tego sportu, oraz kilka innych stowarzyszeń. Po zdanym egzaminie kartę odbiera się w wydziale ochrony środowiska właściwego starostwa.
Zwolnienia
Z obowiązku posiadania karty zwolnione są :
- osoby, które nie ukończyły 14 lat (mogą łowić wyłącznie pod opieką osoby pełnoletniej, która ma taką kartę),
- cudzoziemscy czasowo przebywający w Polsce, pod warunkiem wykupienia licencji na wędkowanie,
- osoby wędkujące w wodach należących do osób fizycznych uprawnionych do rybactwa, o ile uzyskały od niej zezwolenie na połów ryb.
Aby łowić w morzu w majestacie prawa, trzeba wykupić odpowiednią licencję w Urzędzie Morskim lub bosmanacie czy kapitanacie portu. Obejmuje ona nie tylko otwarte morze, ale także porty oraz Zalew Wiślany i Szczeciński a także niektóre jeziora mierzejowe.
W pasie przybrzeżnym do kilometra od Bałtyku wolno łowić nawet z najprostszej jednostki pływającej.
Chcąc zaś łowić na polskich wodach terytorialnych poza pasem przybrzeżnym (do 12 mil morskich), należy mieć łódź z tak zwaną kartą bezpieczeństwa lub wędkować z jednostek, które taką kartę posiadają np. z kutrów i innych obiektów pływających wyspecjalizowanych w wędkarskich rejsach po Bałtyku.
Odrębnym przepisom podlega łowienie w wodach granicznych. Podstawową zasadą jest zgłoszenie nad wodą to znaczy w pasie granicznym w najbliższym punkcie Straży Granicznej.
W naszym kraju można łowić na dwie wędki gruntowe, na spining lub muchówkę.
W okresie międzywojennym, znakomity polski wędkarz Dr. Stefan Olszewski ułożył specjalny Dekalog Wędkarzy, zamieścił w nim elementarne wskazówki, którymi powinniśmy się kierować :
Będziemy szanować ryby jako stworzenia Boże i piękny lud wodny.
Będziesz ułatwiał im spokojny żywot, dbał o ich rozmnożenie, bronił je przed wszelkiego rodzaju szkodnikami i krzywdą płynącą z chciwości i głupoty ludzkiej.
Będziesz nie tylko wiernym wykonawcą praw przepisów ochronnych, ale dobrowolnym strażnikiem i poplecznikiem, dbając, dbając aby nikt ich nie przestępował.
Będziesz łowił ryby w sposób najbardziej delikatniejszy, nie zadając im zbędnych cierpień, będziesz je łowił tylko dla sportu, dla poznania ich życia i obyczajów, nie zaś dla zapełnienia torby.
Pamiętaj, nie to Cię wyróżnia od innych wędkarzy, jakie ryby łowisz, wiesz bowiem przecie, że można łowić łososia z powodzeniem, ale brzydko, nawet zaś pięknie nawet płotkę.
Nie będziesz dążył do tego, aby złowić jak najwięcej ryb, ale jak największe okazy w każdym gatunku i to w warunkach wymagających od Ciebie wysokich zalet sportowych.
Ze złowioną rybą będziesz postępował rozumnie i po rycersku, zwrócisz jej wolność, jeśli zdobyłeś ją łatwo, jeśli nie jest okazem godnym zabrania jej do torby, a – broń Boże – nie zatrzymasz jej nigdy, jeśli przypadkiem złowiłeś ją w czasie ochronnym lub jeśli nie ma wymiarów przepisanych prawem lub regulaminem towarzystwa, do którego należysz.
Pamiętaj że wędkarstwo jest sztuką wymagającą umiejętności czytania w wodzie i długoletniej wprawy, dlatego też bądź wolny od jednostronności i zarozumialstwa sportowego, chętnym do uczenia się od innych, wytrwałym w obserwacjach i doświadczeniach.
Pamiętaj, że sam lubisz i chcesz łowić ryby, ale że należysz do wielkiej rodziny wędkarskiej, nie przeszkadzaj więc innym w łowieniu, bądź chętny do usług i pomocy koleżeńskiej, dbał o dobro i rozwój własnego towarzystwa jak i wszystkich bratnich stowarzyszeń wędkarskich.
Pamiętaj ze wędkarz powinien cieszyć się szacunkiem rybaków zawodowych, uznaniem właścicieli i dzierżawców wodnych, być uważanym przez wszystkich za bezinteresownego sportowca, miłośnika i opiekuna przyrody wodnej.
Metody i techniki wędkowania
Za najprostszą i najbardziej naturalną wędkę uważa się zestaw spławikowy. Przygodę z łowieniem ryb najczęściej zaczyna się od 3-4 metrowego wędziska, kawałka żyłki doczepionej do kawałka kija, do spławika, ołowianych śrucin lub ołowianej taśmy wyważających spławik oraz haczyka, na którym nadziewa się przynętę. Hak jest zazwyczaj przywiązany do żyłki cieńszej od tak zwanej żyłki głównej i tworzy przypon zwany też stęgiewką, co zapobiega zerwaniu się całego zestawu. W razie zaczepienia o podwodną przeszkodę lub podczas walki ze zbyt silną rybą.
W wędkowaniu spławkowym rozgrywane są Mistrzostwa Świata a ekwipunek profesjonalistów z trudem mieści się nawet w dłuższych samochodach.
Aby zwiększyć zasięg wędki bez przedłużania jej w nieskończoność, zaopatrzono kij w tak zwane przelotki, przez które biegnie żyłka główna, doczepiono na jej grubszym końcu magazyn na linkę, który przez 10-lecia zamieniał się w coraz bardziej nowoczesne kołowrotki. Zapaś żyłki umożliwia bardzo dalekie wyrzuty zestawu, a więc pozwala łowić daleko od stanowiska na brzegu czy łodzi, znacznie też ułatwia walkę z rybą i zapewnia bezpieczeństwo podczas zmagań z nią.
Łowienie ryb metodą spławikową pozwala podzielić na wędkowanie bez kołowrotka delikatnymi 4-5 metrowymi wędeczkami zwanymi uklejkówkami, mającymi zastosowanie głównie w wędkarstwie wyczynowym, łowienie na tak zwanego bata, czyli posługiwanie się mocniejszymi kijami o długości pięciu do ośmiu metrów i zestawem nieco krótszym od długości wędziska, oraz łowienie na tyczkę, w którym zestaw jest o wiele krótszy od kija, a wędki osiągają długość kilkunastu metrów.
Kołowrotek oraz przelotki rozpoczęły prawdziwą rewolucję w technikach wędkarskich. Można łowić techniką bolońską, odległościową angielską, można na standardową przepływankę lub na przystawkę. Lista sprzętu jak i tak rośnie każdego roku w tempie zdumiewającym.
Metoda spławikowa pozwala łowić maleńkie rybki i większość ryb średniej wielkości, ale łowi się też w ten sposób ogromne karpie, amury, a także wielkie szczupaki, sumy i sandacze – na żywca w krajach gdzie jest to dozwolone lub na martwe ryby.
Aby zacząć wędkowanie – najlepiej zacząć od wędki z kołowrotkiem – wystarczy nieco ponad 100 złotych na podstawowy sprzęt, lecz w miarę zawansowania i poznawania specyfiki tego hobby, konieczny jest wybór metod i technik, w których warto się specjalizować.
Najtańszą tyczka kosztuje około 300 złotych, wędzisko wyczynowe o długości 16 metrów potrafi jednak wyciągnąć z wędkarskiego portfela kilka tysięcy złotych. Prosty kołowrotek da już się kupić za 40 złotych, najdroższe kosztują nawet 4 tysiące złotych.
Warto więc pomyśleć o tanich sklepach, przyjaznych wędkarzom, niektóre z nich udzielają dużych upustów i bonusów dla swoich klientów, pełną listę przyjaznych wędkarzom sklepów gdzie sprzęt i akcesoria można nabyć już za cenę 2/3 ich rzeczywistej wartości.*
Chociaż metodologicznie i mentalnie wędkarstwo poszło na przód, gruntówka z ciężkim ołowiem dennym nadal używana jest bardzo często, przede wszystkim na większych rzekach. W silnym nurcie daleko od brzegu przebywa lub żeruje kilka atrakcyjnych wędkarsko gatunków ryb.
Nie udaje się tam sięgnąć zestawem spławikowym, można natomiast zastosować z powodzeniem zestaw gruntowy i dzięki dużej wadze ciężarka utrzymać go w łowisku. Łowi się w ten sposób brzany, klenie, krąpie, jazie, leszcze, sumy, zdarza się również rzeczny karp lub węgorz.
Odmianą denki jest łowienie na morskiej plaży, bardzo popularna na zachodzie ale i u Nas coraz bardziej powszechna. Taki rodzaj wędkarstwa przyjęło nazwę – surfcasting, wymagający wysokiej klasy mocnych wędzisk, dzięki którym ciężki zestaw można posłać daleko w morskie fale.
Termin spining pochodzi od angielskiego słowa „ kręcić '' i w zasadzie to słowo zawiera w sobie wszystko. Jest to łowienie na sztuczne przynęty – błystki, woblery, silikonowe twistery i rippery, pierzaste koguty, jigi, cykady, wibrujące ostrza, łyżki i spinerbajty.
W Stanach Zjednoczonych łowiono drapieżne ryby na bardzo dziwne przynęty – butelki, kapsle, bransoletki, laleczki, zegarki, klucze od mieszkania, długopisy a nawet akcesoria komputerowe.
Spining można opisać dwoma słowami rzuć i kręć. Podaje się przynętę spiningową w odpowiednim miejscu i kręci korbą kołowrotka. Metodą tą daje się Łowić drapieżniki – na ogół zaczyna się od szczupaków i okoni, potem przychodzi kolej na sandacze, sumy i bolenie oraz ryby łososiowate, a więc pstrągi, trocie, łososie i głowacice.
Ostatnią metodą ale najbardziej Nas z turystycznego jej charakteru interesującą jest muszkarstwo.
Od niego zaczęła się historia nowoczesnego wędkarstwa. Technika łowienia na sztuczną muchę niesłusznie uznawana jest za snobistyczną, jest tak prawdopodobnie dlatego że trudno jej się nauczyć samodzielnie, wędkarska intuicja odgrywa tu mniejszą rolę niż w innych metodach wędkowania.
Aby zacząć uprawiać muszkarstwo trzeba mieć nauczyciela, który pokaże w jaki sposób posługiwać się nietypową wędką, w której od kija i kołowrotka ważniejszy jest specjalistyczny sznur muchowy – dzięki niemu można jedną czy dwie przynęty sporządzone głównie z ptasich piór, zwierzęcej sierści oraz z nici podać w łowisko i prowadzić w odpowiedni sposób.
Aby zacząć łowić na sztuczną muchę nie trzeba wydawać majątku – wystarczy około 300 złotych. Rzeki w których płyną pstrągi i lipienie to najpopularniejszy cel muszkarskich peregrynacji, płyną na Pomorzu, Kujawach i na południu Polski. Niestety, nie jest u nas tak, jak na zachodzie Europy, gdzie w trosce o dobro samopoczucia muszkarzy na nizinach zarybia się pstrągiem rzeczki, jeziora, glinianki i wyrobiska pożwirowe.
Można łowić na muszkę bez znajomości terminologii, ale właśnie ona jest bardzo istotnym elementem integrującym zwolenników tej metody. Pozwala rozmawiać o wspólnej pasji nawet z Chińczykiem czy Węgrem, wymaga jednak ciągłego uczenia się – zarówno przyrody jak i kwestii warsztatowych.
Muszkarze to najwięksi podróżnicy spośród wszystkich wędkarzy, wędrują bowiem nie tylko po całej Polsce i Europie ale po wszystkich zakątkach globu, główne kierunki ich podróży to : Mongolia, Finlandia, Szkocja, Szwecja, Alaska, Kolumbia Brytyjska a nawet Kuba.
Jak widać jest więc wędkarstwo mocno zróżnicowaną pasją i dla zwolenników nieustannych podróży i zwolenników sportów ekstremalnych i ludzi aktywnych lubiących duży wysiłek fizyczny ale również dla ludzi którzy nie przepadają za ruchem a także dla osób niepełnosprawnych.
Wędkarstwo dla początkujących. Spinning
• przelotki, czyli pierścienie, przez które przechodzi żyłka;
• uchwyt do kołowrotka (z nakrętką);
• rękojeść z korka lub piankowego tworzywa.
Kupując pierwsze wędzisko spinningowe,poproś sprzedawcę o kij, który ma:
• 2 części;
• długość 2,00–2,20 m (dla dzieci do 12 lat) lub 2,40–2,70 m (dla młodzieży i dorosłych);
• masę wyrzutu, zwaną powszechnie ciężarem wyrzutu (w skrócie c. w.) do 15 g (dla dzieci) lub do 25 g (dla młodzieży i dorosłych);
• akcję szczytową lub paraboliczną
Początkujący spinningista nie powinien kupować wędziska:
• teleskopowego, ponieważ trudno je czyścić na złączach, a jeśli pozostają one brudne, to łatwo zakleszczają się podczas składania wędziska;
• jednoczęściowego, ponieważ jest za długie, aby przewozić je w samochodzie lub w autobusie;
• zbyt ciężkiego i sztywnego, tj. o masie rzutowej (c. w.) powyżej
30 g, ponieważ trudno nim będzie rzucać małymi lub lekkimi przynętami;
• zbyt długiego (tj. dłuższego niż 2,70 m) lub zbyt miękkiego, ponieważ trudniej nauczyć się nim rzucać.
Wybór kołowrotka do spinningu.
Kołowrotek spinningowy pozwala rzucać przynętą na dużą odległość, a także szybko i wygodnie zwijać żyłkę.
Do spinningu najlepiej nadaje się kołowrotek ze szpulą stałą, czyli taką, która nie obraca się podczas zwijania żyłki. Szpula stała obraca się tylko wtedy, gdy działa hamulec kołowrotka zabezpieczający żyłkę przed zerwaniem.
Kołowrotek dla początkującego spinningisty powinien mieć:
• średni rozmiar (oznaczony np. „2000” lub „3000”);
• szpulę, która mieści co najmniej 100 m żyłki średnicy 0,30 mm;
• szpulę zapasową (na łowisku zawsze jest potrzebny „magazynek” zapasowej żyłki);
• co najmniej 3 łożyska toczne (zwykle kulkowe);
• kabłąk z obrotową rolką prowadzącą żyłkę.
Nie kupuj natomiast kołowrotka, który:
• jest bardzo tani i nie ma łożysk tocznych – ponieważ prawdopodobnie będzie nietrwały i wystarczy tylko na jeden sezon;
• nie ma szpuli zapasowej;
• jest bardzo mały (np. rozmiaru „1000”) – ponieważ bardziej skręca i plącze żyłkę, zwłaszcza grubą;
• jest duży i ciężki (zwykle droższy) – ponieważ nadaje się tylko do ciężkiego spinningu z grubą żyłką, odpowiedniego dla bardziej zaawansowanych spinningistów.
Pierwsza wyprawa morska
Pierwsza wyprawa morska
Autorem artykułu jest Jacek Wojciechowski
Poradnik młodego wilka morskiego - czyli jak przygotować sie do wyprawy morskiej na dorsza lub innego drapieżnika.
W tym właśnie miejscu chciałem poświęcić kilka zdań na temat samego wędkarstwa morskiego. Być może myślicie że morska wyprawa jest przeznaczona tylko dla wybranych.
Nic bardziej mylnego - z dnia na dzień Wędkarstwo Morskie cieszy się coraz większą popularnością. Przeżycie wspaniałej przygodny nie jest tylko przeznaczone dla wybitnych doświadczonych morskich wędkarzy lecz dla wszystkich, którzy uważają że wędkarstwo to prawdziwa pasja, której nie jeden z nas potrafi się oddawać godzinami:
Nie będę tu używał terminologii zbyt wyrafinowanej lecz prostym i zwykłym językiem dam Wam kilka rad, które pomogą wam przeżyć wspaniałą przygodę.
Pierwsza ważna sprawa to podjęcie tej niesamowitej decyzji - JADĘ NA RYBY.
To co należy wziąć pod uwagę w pierwszej kolejności to minimum z kim i na jaką jednostkę się wybrać.
Informacje na temat statku oraz dobrego szypra można znaleźć na na naszym FORUM WĘDKARSKIM - www.forum.sklepikwedkarski.pl, czytając opinie na temat najlepszych jednostek na Południowym Bałtyku, bez problemu dowiecie się z kim watro wyruszyć na podbój Bałtyckiego Morza :). Pierwsze co należy zrobić po podjęciu decyzji dotyczącej wyprawy to wybór odpowiedniej jednostki. Nasz SKLEP WĘDKARSKI
w najbliższym czasie będzie oferował możliwość zasięgnięcia opinii na temat szypra i jednostki oraz zarezerwować wolny termin wyprawy. Już teraz można zaopatrzyć się tam w potrzebny, dobrej jakości ale tani sprzęt wędkarski.
Tu ważna informacja -zaklepanie dogodnego terminu nie jest sprawa łatwą ani prostą. Zabukowanie wyjazdu najlepiej zrobić z dużym wyprzedzeniem. Bardzo modne są też rejsy czarterowe czyli takie w których grupa ludzi wynajmuje całą jednostkę co również ma znaczenie w kwestii finansowej - po prostu jest taniej. (tu dodam że na wyżej wymienionym forum można skrzyknąć się w jedną ekipę). Rejsy zorganizowane w zależności od jednostki liczą od 8 do 15 osób. Jeżeli już mamy zaklepany rejs należy pomyśleć o sprzęcie czyli punkt 2.
Wędkarstwo morskie nie ma zbyt dużych wymagań sprzętowych. Wiadomo czym bardziej nowocześniejszy sprzęt tym większy komfort wędkowania.
Wędka - tu mamy duży wybór sprzętu - od tanich szklanych do droższych węglowych. Szklana wędka to wydatek rzędu 45 -65 złotych. Kija węglowego można już kupić od 120 zł w górę do hohohoh:. Wiadomo że sama akcja wędziska szklanego jest dużo gorsza od wędziska węglowego lecz pod względem odporności na puknięcie i zadrapania lepsza jest wędka szklana, jeżeli nabierzesz już wprawy polecam kija węglowego na którego trzeba bardziej uważać aby go nie uszkodzić (niechcący puknąć czy nadepnąć). Jeżeli chodzi o długość wędki szczerze polecam 2.7 metra (ewentualnie 2,4m), Wędki 3 metrowe i 2.10m są moim zdaniem nie zbyt dobrym sprzętem na wędkarskie rejsy.
Ciężar wyrzutu dorszowej wędki szklanej to przeciętnie 200-300 gr. Ja w tej chwili używam kija węglowego o ciężarze 150-220gr., który w pełni spełnia moje oczekiwania.
Kołowrotek - tu również mamy gość duży wybór. Od zwykłych morskich "kolosów" po świetne niezniszczalne multiplikatory. Łowiąc na dużych głębokościach musimy pamiętać o dużych obciążeniach kołowrotka, który powinien nam służyć kilka lat. Dlatego lepiej dołożyć kilka złotych i kupić dobry wzmocniony kołowrotek morski. Ceny najzwyklejszych kołowrotków morskich wąchają się w cenie około 60 -80 zł w górę. Najprostsze multiplikatory można już kupić od około 110-120 zł.
Żyłka czy Plecionka ? - jak zapewne wiecie różnica między żyłką a plecionkę jest bardzo duża. Chodzi o to iż plecionka nie jest rozciągliwa co ma wielkie znaczenie przy łowieniu na dużych głębokościach. Łowiąc na głębokościach 15-25 metrów można stosować żyłkę - ja stawiając pierwsze kroki łowiłem na żyłkę 4,0. Jeżeli chodzi o plecionkę to grubość od 2.0 do 3,5 najlepiej długość od 150 do 300 metrów. Zwróćcie uwagę na różnicę w wytrzymałości żyłki i plecionki dla przykładu żyłka o grubości 4.0 ma wytrzymałość od 12 do 20 kg, natomiast plecionka o grubości 2,5 wytrzyma już ciężar - 20kg. (3.0 - 28 kg).
Pilkery i przywieszki - czyli to co posłuży za przynętę. SPRZĘT WĘDKARSKI w naszym sklepie to między innymi dość duża oferta pilkerów morskich - najbardziej popularnymi pilkerami są różnego rodzaju Parasolki - proste ,wygięte, stukające, srebrne i matowe. Inne rodzaje to Tobiasze i Śledzie. Tak naprawdę wszystkie kształty dozwolone.
Istotną kwestią przy wyborze pilkera jest jego waga. W zależności od głębokości na jakiej będziemy wędkować jak również od panującej pogody najczęściej stosowaną gramaturą jest: 100, 120, 150,180,200,220,250,300.Na naszym Bałtyku optymalnymi (moim zdaniem) ciężarami są Pilkery o ciężkości 120,150,180,200 gr. Poza przynętą główną, część wędkarzy używa również tzw. przywieszek , które również są w ofercie sklepu, (uwaga: cześć wędkarzy uważa że dodatkowe przywieszki odstraszają te największe okazy) Typowe przywieszki to różnokolorowe gumowe twistery i rippery mocowane na jednym zwykle 1-1,5 metrowym kawałku żyłki.
Ja osobiście jestem zwolennikiem robienia swoich własnych zestawów przywieszkowych. Dlaczego dorsz na nie bierze ? - ponieważ imitują one jego naturalne pożywienie - nic prostszego. Jeżeli nie wybierasz się na „wraki” i dodatkowo masz trochę szczęścia i dobrego szypra możesz przez długi czas wracać do domu bez strat sprzętowych.
Na koniec prosta definicja techniki łapania którą nazywamy trolling:
metoda trollingowa, jest właściwie spinningiem, ale zamiast przeciągania wabiącej przynęty w pobliżu przewidywanych stanowisk ryb wypuszcza się ją za burtę na odpowiednio długim odcinku żyłki lub plecionki z przynętą i ciągnie się ze stałą lub zmienną szybkością za środkiem pływającym (czyli w tym przypadku pomaga nam dryf naszego statku). Oto z grubsza cała tajemnica trollingu. (oczywiście każda jednostka wędkarska wyposażona jest w specjalistyczny sprzęt wędkarski - profesjonalne echosondy do namierzania ryb).
W praktyce wygląda to jeszcze prościej choć trzeba się tego nauczyć. Mam nadzieję że przekonacie się sami i będziecie świadkami sytuacji kiedy to dwóch stojących obok siebie wędkarzy będzie miało zupełnie inne wyniki połowowe. Jeden będzie łapał a drugi tylko "mielił" wodę stojąc tuż obok. Teoretycznie na pewno nie będziecie w stanie się wszystkiego nauczyć.
Podsumowując swoje porady dodam jeszcze czego możecie się spodziewać podczas normalnego WĘDKARSKIEGO REJSU MORSKIEGO. Mianowicie standardem stało się to, iż w cenie rejsu jest wliczony ciepły posiłek. Jest to bardzo fajna sprawa. Ciepły Żurek z białą kiełbasą po wyczerpującym holu waszego olbrzyma potrafi postawić na nogi. Oczywiście miałem okazję być na rejsach gdzie w normalnej cenie rejsu były dwa ciepłe posiłki: rano podczas kiedy lodź podąża w pełne morze można zjeść śniadanko (trafiałem raczej na dobrą kiełbaskę na gorąco lub duszoną z cebulką) a podczas powrotu do portu podawany był drugi posiłek - prawie zawsze była to dobra zupka: flaki, żurek, kapuśniak lub gulaszowa.
Jeżeli chodzi o ciepłe napoje typu Kawa, Herbarta to wszędzie macie tego do bólu i w cenie rejsu. Na niektórych jednostkach są również wygodne koja dla wędkarzy - gdzie można poleżeć i przeczekać 1,5 godzinną drogę na łowisko. Chyba w ofercie wszystkich jednostek w cenie rejsu mamy czyszczenie ryb ( bez filetowania - dodatkowo płatne) i co za tym idzie skrzynki na wyjęte zdobycze. Prawie zawsze podczas rejsu (chyba że szyper to nowicjusz) atmosfera jest rewelacyjna. Zaraz po wejściu na pokład spotykamy naszą wędkarska brać - tam zawsze wszyscy są jak jedna rodzina.
To chyba tyle teoretycznych rozważań na temat BAŁTYCKIEGO WĘDKARTWA MORSKIEGO. Teraz czas na Was. Poczytajcie opinie, wybierzcie jednostkę, skrzyknijcie ekipę, skompletujcie sprzęt i w drogę. No koniec moja prywatna drobna rada :
Nie przesadzajcie z alkoholem - wiem że miłe towarzystwo i wspaniała atmosfera sprzyja delektowaniu się naszymi narodowymi trunkami, jednakże może się to skończyć bardzo źle.
Lepiej delektować się wędkowaniem niż z małego bulaju w przerwach kiedy obejmuje się toaletę oglądać jak robią to koledzy.
Możecie mi wierzyć - nic tak nie smakuje jak ciepły, smażony, dobrze przyprawiony dorsz i szklanka dobrego piwa. Teraz, teoretycznie byliście już na rybach - czas na praktykę -
Zapraszam i życzę połamania.
W wielkim wędkarskim szacunkiem
Jonnywalker1